Krynica Morska Forum!

[k_karolina_k]

Weekend majowy spędziłam z rodziną i przyjaciółmi w Krynicy morskiej. Wszystko zapowiadało się pięknie. Zameldowaliśmy się w willi piano. Jednak wszystko co dobre minęło z chwilą, gdy poprosiliśmy o włączenie ogrzewania na noc, gdyż byliśmy z 7-miesięcznym dzieckiem, a znajomi z 1,5-roczną córką. W nocy było bardzo zimno w pokoju. I mimo iż nasz synek spał w dwóch parach śpioszków i dresie, marzł. Właściciele na naszą prośbę odpowiedzieli dość agresywnie, ale obiecali przestawić komputer pieca. Następnego dnia kazano nam posprzątać cały dolny hol. Tłumaczono, że z kół wózka sypie się piach, choć tak naprawdę było to totalną bzdurą. Oburzeni odpowiedzieliśmy, że za 200 zł za dobę od pokoju nie powinni nam kazać sprzątać. Wieczorem bajka się powtórzyła.... znów poprosiliśmy o włączenie ogrzewania. Ale tym razem było gorzej. Stara powiedziała, że jeśli coś nam nie odpowiada to mamy (cytuję) "wypierd*alać"! Zaczęła się kłótnia.... Kazali nam pakować rzeczy i się wyprowadzić- dodam, że dochodziła północ. Powiedziałam, że mam opłacony pobyt do poniedziałku i nie będę włóczyć się z niemowlakiem po nocy. Syn właścicielki wezwał policję, która dotarła koło godzin 3 nad ranem! Dano nam pół godziny na spakowanie. Odmówiliśmy, więc znów zaczęła się kłótnia. Stara i syn wparowali do pokoju znajomych i zaczęli wyrzucać ich rzeczy. Gdy ci stawiali opór zaczęła się szarpanina. Zostaliśmy na resztę nocy. Rano oburzeni zachowaniem właścicieli i ich "gościnnością" wyprowadziliśmy się. Ledwo wywalczyliśmy zwrot należności za okres czasu, którego nie wykorzystaliśmy i fakturę lub rachunek.

Szczerze odradzam pobyt w tym domu. To, co nas tam spotkało to istna paranoja- to nie powiino mieć prawa bytu.

[admin]

Jeśli to fakt to z pewnością ta sytuacja "nie powinna mieć prawa bytu" Jest mi przykro i wstyd, że dzieją się takie rzeczy choć osobiście nie mieszkam w KM ale jednocześnie ciesze się, że zechciałaś nam to opowiedzieć, z pewnością będzie to wskazówka dla osób, które planują się tam wybrać... Szkoda, że tak zaczyna się sezon w Krynicy Morskiej... Wczasowicze Czytajcie dokładnie forum zanim coś zaplanujecie Pozdrawiam

PS. [link widoczny dla zalogowanych]

[gosc]

[gosc-z-piano]

Byliśmy ze znajomymi w Willi Piano na 7-dniowym wyjeździe sylwestrowym, łącznie 9 osób. Dostaliśmy fajny duży pokój w cenie małego i było ciepło, ale zdecydowaliśmy się na Piano ponieważ chcieliśmy mieć dostęp do kuchni. Poza sezonem w Krynicy są czynne dwie knajpy, w których wybór jedzenia wegetariańskiego jest ograniczony, dlatego więc bardzo zależało nam na możliwości codziennego korzystania z kuchni. Upewnialiśmy się więc kilkukrotnie czy będzie taka możliwość, czy w kuchni jest miejsce by zjeść posiłek.
Na miejscu okazało się, że kuchnia jest czynna tylko rano. Matka właściciela, która zagospodarowała sobie kuchnię (lodówka pełna jej prywatnych rzeczy, w szafkach również, na blatach owoce itp.), niechętnie ją otwierała. Po tym jak drugiego dnia chcieliśmy odgrzać sobie przywiezione jedzenie, stała nad nami i patrzyła cały czas na ręce. Następnie powiedziała, że "nasmrodziliśmy" pierogami i ostentacyjnie otworzyła drzwi balkonowe (w grudniu) oraz wyciąg na maksymalną moc.
Gdy znajomi po kilku godzinach zeszli żeby coś odgrzać właścicielka dopytywała się co będą odgrzewać, bo "poprzedni zasmrodzili jej całą kuchnię" i potraktowała ich podobnie. Na tym właściwie korzystanie z kuchni się skończyło, bo albo nikogo nie było, a kuchnia była zamknięta na zamek, a już samo pytanie o możliwość skorzystania z kuchni wzbudzało we właścicielce irytację.
Choć sam pokój był ok, to kontakt z właścicielką nie należał do przyjemności.

[admin]

No cóż, przykro mi Ale nowością nie jest natomiast, że Krynica to letnia miejscowość. Pomimo całorocznych pensjonatów, rzadko kto tam przybywa. Miejscowi studiują w większych miastach bądź wynieśli się w poszukiwaniu lepszego bytu. Nikt nie będzie otwierał knajpy na 7 dni dla 9 osób, no prawo popytu i podaży... Nikt nie będzie dokładał do interesu... Uszanuj to A pani, która nie chciała dać lodówki to JA mogę ją zrozumieć. Na sezon oddaje swój pokój by zarobić na wczasowiczach a sama śpi w piwnicy, kiedy sezon się kończy wraca do siebie. Chciałbyś się tak przeprowadzać kilka razy na rok?...

[allanpoe]

Jestem zachwycony gościnnością właścicieli pensjonatu.Już od pierwszych chwil naszego pobytu,dało się wyczuć wspaniałą i domową atmosferę.Mama właściciela jest bardzo pogodną i wspaniałą osobą.Zostaliśmy zakwaterowani w pięknym pokoju z widokiem na zalew.Jeszcze w tym samym dniu,na nasze pytanie gdzie możemy iść coś zjeść,zaproponowała dostęp do kuchni i mogliśmy sobie robić normalne posiłki.Tak że boli mnie jak czytam te bzdury powyżej.Syna tej pani także mieliśmy okazję poznać.Bardzo inteligentny i kulturalny pan.Jest w końcu biznesmenem i jego stanowczość,oraz pewien dystans do wczasowiczów nikogo nie powinien dziwić.Przez ponad dwa tygodnie pobytu w willi ,,PIANO,, niejednokrotnie siadaliśmy sobie razem z gospodarzami na tarasie pensjonatu i prowadziliśmy bardzo długie rozmowy,na różne ciekawe tematy.Pobyt tam bardzo nam się podobał i na pewno jeszcze tam wrócimy nie raz.Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam p.Hanię i jej syna p.Czarka.

[a*]

spędziliśmy z mężem w willi piano weekend czerwcowy i było wszystko okej. dziwią mnie te posty o tak okropnej obsłudze. my byliśmy bardzo zadowoleni i z pokoju i z ceny Pan, który nas meldował - pewnie właściciel bardzo sympatyczny gość. U nas wszystko była okej, z kuchni korzystaliśmy tylko raz - bez problemów. Dla nas miłe wspomnienia

[admin]

No to fajnie, że się udało Myślę, że opinie są różne tak samo jak mamy zmienne humory, no, ale mam nadzieję, że tu się opowiada prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Po przeczytaniu wypowiedzi innych użytkowników możecie sami podjąć decyzję czy jechać czy nie

[turystka]

Pan Czarek z Willi Piano bardzo pomocny i sympatyczny, natomiast matka tego Pana rzeczywiście bywa trochę "uciążliwa". Korzystanie z kuchni, podobnie jak w jednym z opublikowanych postów, wiązało się z brakiem swobody, gdyż Pani za każdym razem wchodziła tam za nami i kontrolowała co robimy, a przy wieczornym wyjściu z pokoju pytała wprost o której zamierzamy wrócić, co dla nas - dorosłych ludzi wydaję się trochę nie na miejscu tym bardziej, że klucz do drzwi wejściowych mieliśmy ze sobą. Może niektórzy potraktują to jako troskę o bezpieczeństwo klienta, jednakże odczucia moje i moich przyjaciół były nieco inne. Reszta bez zarzutów, pokój 3 osobowy był czysty, mieliśmy możliwość wyboru widoku z okna, gdyż byliśmy jeszcze przed oficjalnym sezonem. Łazienka również bez zarzutów.

[Magda]

Dołączam się do osób zawiedzionych miejscem jakim jest Willa Piano. Zamówiliśmy z mężem i dzieckiem pobyt w tym miejscu . Wszystko było ok. gdy dzwoniliśmy dzień przed wyjazdem.Natomiast w trakcie drogi właściciel zadzwonił,że coś mu wypadło i że nie mamy już noclegu.Podał tylko namiar na miejsce o 30 zł droższe (a dobę) i miał wszystko w nosie. Totalny brak wyobraźni i poważnego podejścia do interesu. NIE POLECAM POBYTU W TYM MIEJSCU!!!!

[admin]

O to rzeczywiście niefajna sytuacja...

[domi]

trochę to dziwne.. byłam w piano w zeszłym tygodniu i było rewelacyjnie.. przyjemny pokoik, ładna i dobrze wyposażona kuchnia, lokalizacja noclegu rewelacyjna.. właściciel był ok.. mamy ochotę tam wrócić.. może to Wy byliście za bardzo agresywni, a jak wiadomo agresja rodzi agresje, a motto płacę i wymagam, trzeba robić dyplomatycznie i bez nerwów..

[pajakleon]

Spędziłam z rodziną tygodniowy urlop ( 13.07-20.07.14) w Willi Piano. Nie mam żadnych zastrzeżeń, pokoje czyste, właściciel i jego mama bardzo mili i serdeczni. Polecam to miejsce.

[admin]

Może ktoś wziął sobie do serce komentarze z forum

[Urlopowicz]

Byłem w Willi Piano w zeszłym roku. Jako że mi się nawet podobało (lokalizacja + cena) postanowiłem także w tym roku skorzystać z usług tego pensjonatu. Wszystko było w porządku ale niestety tylko do momentu. Mieliśmy pokój na parterze z tarasem a skoro taras to oczywiście siedzenie do późnych godzin, muzyka, napoje wyskokowe (w końcu są wakacje) – oczywiście grzecznie i z klasą, jak na dorosłych i inteligentnych ludzi przystało. Przez trzy wieczory nic złego się nie działo, wszyscy fajnie się bawili i nawet przestał nam przeszkadzać brak ciepłej wody pod prysznicem w nocy (uważam, że za tą cenę jest to niedopuszczalne). Ostatniej nocy nagle pojawiło się na tarasie coś, co prawdopodobnie było matką właściciela (lub też samą właścicielką – nie wiem, pierwszy raz widziałem tą starszą panią) i zaczęło nagle strasznie się na nas wydzierać przy okazji plując jadem niczym wąż, któremu ktoś nadepnął na narządy rozrodcze. „Urocza” pani oznajmiła, że mamy natychmiast udać się do pokojów tonem w jaki rolnicy zwracają się do swojej trzody chlewnej i dodatkowo zagroziła, że jeśli jej nie posłuchamy wezwie policję. Nie ukrywam, że byliśmy w lekkim szoku, bo przez parę dni kompletnie nikt się nie skarżył na dźwięki dobiegające z tarasu, zresztą nie byliśmy jedynymi, którzy siedzieli codziennie do późna. Ja rozumiem, że ktoś jest przewrażliwiony, ja rozumiem, że może komuś nasze głosy przeszkadzały w spaniu ale czy nie można przyjść i grzecznie poprosić, żebyśmy skończyli imprezę? Przecież nie byłoby żadnego problemu i przenieślibyśmy się po prostu do pokoju, żeby nie psuć nikomu wakacji. Natomiast naskakiwanie na nas od razu w środku nocy, bezpodstawne grożenie policją i sugerowanie, żebyśmy następnego dnia się wynieśli wskazuje na ogromne problemy emocjonalne właścicielki Willi Piano tudzież na potężną starczą frustrację, którą stara się wyładowywać poprzez darcie swej mordy na klientów, którzy zostawiają u niej swoje ciężko zarobione pieniądze. Z tego co czytałem na kilku forach internetowych nie tylko my mieliśmy „przeprawę” z tą panią. Następnego dnia posprzątaliśmy pokoje, zdaliśmy klucze i już wiem, że nasza noga nigdy tam nie postanie. Na szczęście w Krynicy (do której jeżdżę od ponad 20-tu lat!) jest wiele innych pensjonatów, których właściciele doskonale wiedzą, że klientów należy traktować z szacunkiem a nie wykorzystywać ich do leczenia własnych kompleksów.
Pozdrawiam wszystkich wczasowiczów i radzę omijać Willę Piano z daleka.